sobota, 17 grudnia 2011

Kokosowe pralinki

Jako pierwsze w tym roku na święta zrobiłam pralinki kokosowe, które smakują jak Raffaello. Przepis na nie dostałam od mojej sąsiadki parę lat temu. Robię je prawie co roku na święta Bożego Narodzenia i wiąże się z nimi parę śmiesznych wspomnień.
Zacznę od białego rumu - gdy dostałam przepis i okazało się, że trzeba dodać biały rum, to obeszłam wszystkie okoliczne sklepy z alkoholem w jego poszukiwaniu. Pragnę zwrócić uwagę, że sama na alkoholach się nie znam, bo prawie wcale nie piję, ale za to mam dobrze zaopatrzony barek, bo zwożę butelki z różnych stron świata, które później stoją. W sklepach wszędzie patrzyli na mnie jak na wariata - co ja też wymyślam. W końcu wróciłam zrezygnowana do domu i siadłam do internetu poczytać czy w ogóle istnieje coś takiego jak biały rum. A tam czytam, że biały rum to między innymi Bacardi, które jak nic stoi u mnie w barku. :)
Innym razem zamiast białego rumu, którego akurat nie miałam w domu, dałam spirytus. Do pralinek dodaje się podgrzany alkohol, to podgrzałam go na patelni i nie wiem jakim cudem, ale mi się zapalił. Płomień opalił mi trochę włosy na grzywce i żeby go odsunąć tak nieszczęśliwie chwyciłam za rączkę patelni, że wylałam wszystko na podłogę. Zrobiło się trochę niebezpiecznie, bo kuchnię mam wąską i teraz zostałam przez płonący spirytus odrodzona, bez możliwości przejścia. Na szczęście rodzina mnie uratowała, rzucili mokre ścierki na podłogę i ugasili płomień. Najlepsze jest to, że na podłodze nie było ani śladu, ucierpiały jedynie troszkę moje włosy.

 

Składniki:
400 g białej czekolady
1 puszka mleczka kokosowego (165 ml)
4 łyżki białego rumu
150 g kokosu
30 g masła
kokos do posypania

Kokos uprażyć na suchej patelni. W kąpieli wodnej podgrzać mleczko kokosowe z masłem, dodawać stopniowo kostki czekolady i mieszać do ich całkowitego rozpuszczenia. Dodać kokos i podgrzany rum, wszystkie składniki wymieszać i pozostawić do stężenia. Z masy kokosowej formować kulki i układać je w papierowej foremce i posypać kokosem lub formować kulki i obtoczyć w kokosie. Pozostawić w lodówce do stężenia. 

8 komentarzy:

  1. No to musi być przepyszne, aj, ale zjadłąbym takie pralinki, nawet nie masz pojęcia jakiego narobiłaś mi smaka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale pycha! też przymierzam się do jakiś pralinek! ale bym się Twoją z chęcią poczęstowała:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pralinki cudowne, bardzo apetycznie wyglądają. Widzę że z Ciebie znawca alkoholi jak i ze mnie :) Ale z tym płonącym spirytusem to dopiero miałaś przygodę. Dobrze że wszystko się szczęśliwie skończyło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Okazuje się, że czasem trzeba się wykazać nie lada odwagą w kuchni:)A pralinki wyglądają przepysznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tym spirytusem to tak trochę śmiesznie, ale też trochę strasznie i niebezpiecznie. Dobrze, że skończyło się na opalonej grzywce.

    A trufelki są cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zobaczyłam kokos i już jestem uwiedziona :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo pięknie wyglądają, do schrupania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję Wam bardzo za miłe słowa. Pralinki są rzeczywiście bardzo smaczne.

    OdpowiedzUsuń