sobota, 19 listopada 2011

Ryba św Piotra - wspomnienia z Izraela

Bloga prowadzę już od jakiegoś czasu i jest to mój 100 wpis. Nazbierało się tych przepisów, oj nazbierało, a jeszcze kolejne w przyszłości przedstawię. Jako, że wpis jest szczególny, będzie wyglądał inaczej niż zwykle, bo tym razem to nie ja przygotowywałam potrawę, a tylko zjadłam.
Przedstawiam Wam danie z Rybą św Piotra. Zamieszczone na zdjęciu danie to wspomniana ryba św Piotra z frytkami, poprzedzona różnymi sałatkami wraz z licznymi dodatkami. Miałam okazję jeść ją w Tyberiadzie nad jeziorem Galilejskim. Swoją nazwę ryba zawdzięcza apostołowi św Piotrowi, w języku arabskim nazywa się "musht" co oznacza grzebień. Jest to bardzo smaczna ryba, bardzo oścista, więc trzeba uważać przy jedzeniu. Potrawa z ryby św Piotra należy do stałych atrakcji kulinarnych dla pielgrzymów odwiedzających Ziemię Świętą.

Zanim jednak usiadłam w restauracji do jedzenia, wcześniej odwiedziłam kościół na Górze Ośmiu Błogosławieństw, gdzie mieliśmy pierwsza mszę św w Ziemi Świętej. Miejsce to upamiętnia kazanie Jezusa na Górze rozpoczynające się od Ośmiu Błogosławieństw. Tutaj tez w barze koło sklepiku po raz pierwszy piłam sok ze świeżo wyciśniętych granatów - coś pysznego na upalny dzień, wspaniale gasi pragnienie. Następnie udaliśmy się do kościoła Prymatu. Kościół mieści się nad samym jeziorem Galilejskim, więc pierwsze poszliśmy zamoczyć łapki w wodzie. Przy okazji mieliśmy okazję zobaczyć wspaniałe okazy ryby św Piotra. Później odwiedziliśmy wnętrze skromnego kościoła i udaliśmy się do Kafarnaum. Gdzie między innymi widzieliśmy pozostałości domu św Piotra.
Następnie udaliśmy się do malutkiego portu skąd drewnianą łodzią płynęliśmy do Tyberiady. Łódź jest repliką łodzi jakie pływały na jeziorze Galilejskim za czasów Chrystusa. Rejs umilała man obsługa łodzi, piękną muzyką, zwłaszcza jeden z panów miał wspaniały głos. Po przypłynięciu do Tyberiady nasz przewodnik zaproponował nam zjedzenie obiadu w jednej z portowych restauracji, gdzie bardzo miło i sprawnie zostaliśmy obsłużeni. Nasz dzień zakończyła wizyta nad Jordanem gdzie mieliśmy okazję odnowić chrzest. Wieczorem po powrocie do hotelu i zjedzeniu pysznej kolacji wybrałam się do centrum na przedstawienie woda, światło, dźwięk. 

 Kościół na Górze Ośmiu Błogosławieństw

Widoki z Góry Ośmiu Błogosławieństw na Jezioro Galilejskie

 Jezus i św Piotr przy kościele Prymatu

 
Kościół Prymatu

 
Ryba św Piotra w jeziorze Galilejskim

 Pomnik św Piotra w Kafarnaum

 
Ruiny domu św Piotra

Kafarnaum

Replika łodzi z czasów Jezusa
Port w Kafarnaum

Rzeka Jordan - Yardenit
Pokaz woda światło dźwięk

Pokaz woda światło dźwięk

3 komentarze:

  1. Widzę, że masz za sobą wspomnienia z niesamowitej podróży! Znam wiele osób, które z chęcią pojechałyby do Ziemi Świętej, jednak ze względu na obawy związane z bezpieczeństwem osobistym, rezygnują.

    Co do ryby Św. Piotra, wygląa mi jak taka izraelska wersja "fish and chips":)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Atria C. też przed wyjazdem zastanawiałam się nad bezpieczeństwem i teraz mogą z całą pewnością powiedzieć, że zwiedzanie Izraela nie różniło się wcale od zwiedzania różnych europejskich krajów. Wiadomo co innego się ogląda. :)

    Shy rybka bardzo smaczna, uważam że należy kosztować miejscowych specjałów. Jedyny jej minus to słona cena.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda bardzo aptyecznie. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń